Siedem minut po północy - Za dojrzały na bycie dzieckiem, za młody na bycie mężczyzną
„A Monster Calls” czyli „Siedem minut po północy” to twór
ciężki do zdefiniowania. Tak jak nasz główny 10-letni bohater jest gdzieś w
połowie bycia dzieckiem, a dorosłym – tak samo film jest w połowie drogi
między kinem przygodowo-familijnym, a pełnokrwistym dramatem obyczajowym. Jak
dla mnie ten eksperyment dał dzieło niezwykle oryginalne i jedyne w swoim
rodzaju. Wybierając się jednak do kina musimy pamiętać, że dla mniejszych dzieciaczków
ten film może być po prostu za ciężki. Powinniśmy mieć świadomość, że nie jest
to infantylna, kolorowa wydmuszka tylko poważny obraz traktujący o bardzo
traumatycznym przeżyciu jakim jest śmiertelna choroba rodzica. Z tego też
powodu cieszę się, że do dystrybucji nie trafiła wersja z dubbingiem, a jedynie
ta z napisami.
To historia wrażliwego chłopca, który przy pomocy swojej
wielkiej wyobraźni i talentu do rysowania przywołuje do życia Drzewnego
Potwora. Chce w ten sposób pomóc swojej ciężko chorej mamie, a może też tak
naprawdę sobie… Produkcja zachwyca przede wszystkim sprawnie wykonaną stroną
techniczną. Ciepłe kolory i oświetlenie dają poczucie ciągłej tajemnicy i baśniowego
klimatu. Malowane niczym akwarelami opowieści Drzewnego Potwora sprawiają, że
możemy puścić wodzę naszej fantazji. Efekty specjalne tylko w tym pomagają.
Stosowane z rozwagą powołały do życia Stary Cis, który był jednocześnie
przerażający, mądry, ale też dający się polubić. Dodatkowo mówi głosem Liama Neesona, więc za
każdym razem gdy się odezwał widza przechodziły dreszcze. Wszystko to otula
cudowna, wzruszająca muzyka, która kiedy trzeba przeradza się w jakże wymowną
ciszę.
Cały film można potraktować jako rodzaj wartościowej
przypowieści, z której wyciągniemy garść morałów. Czasem bywał mroczny i
przypominał mi trochę swą formą starodawne legendy. Jest to obraz smutny, ale
też bardzo mądry. Na seans obowiązkowo polecam przygotować dużo chusteczek.
Dodatkowo w obsadzie Sigourney Weaver i Felicity Jones. Bardzo żałuję, że film
nie zarobił jeszcze na siebie i patrząc na cyferki Box Office’u nie zdołał
osiągnąć kasowego sukcesu. Wielka szkoda, że nie docenia się takich dobrych
produkcji, a sprzedaje się to co przeciętne i wtórne.
ocena 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz